Masz w miarę porządne cv* i
rozsyłasz je dzień po dniu z duszą na ramieniu? „Dusza na ramieniu” oznacza
najczęściej strach, panikę, poczucie bezradności, wstydu. Znasz je dobrze? No
właśnie. A uwierzysz, kiedy Ci powiem, że
to właśnie one najbardziej przeszkadzają Ci znaleźć to, co jest Ci
potrzebne? Zresztą, nie musisz mi wierzyć.
Wystarczy, że na chwilę (no, powiedzmy że to kwadrans) założysz, że mogę mieć
rację i sprawdzisz co chcę Ci w związku z tym zaproponować.
Siedem Kroków na Drodze do MAM
1.
Powiedz wszystkim tym osobom, które są blisko Ciebie o tym, że
szukasz pracy. To, że jej akurat nie
masz, nie mówi nic o tobie – za to wiele
o niewydolnym systemie, który nie znajduje sposobu, żeby skorzystać z unikalnych
umiejętności ludzi.
Każdy ma rożnych znajomych, każdy
kogoś zna - psychologowie społeczni
twierdza, że każdy ma około 65 znajomych. Jeśli jak najwięcej osób będzie wiedziało, że
potrzebujesz pracy, w końcu przypomni się to komuś podczas jakiejś rozmowy,
trafi na kogoś, kto szuka takiej osoby jak Ty i dostaniesz propozycję.
Ale cv rozsyłaj.
2.
Szukaj z kimś. Kiedy siedzisz sam w domu i wysyłasz to piekielne cv
masz najpewniej serdecznie dość wysyłania, samego cv i siebie też. Jeśli
umówisz się z drugą osobą, że będziecie to robić razem – szukać ofert i wysyłać
cv z domu, z kawiarenki internetowej czy z netbooka na ławce w parku – będzie
Ci po prostu raźniej. Jak nas coś przygniata w pojedynkę, trudno się z tym
uporać. Jak jest ktoś obok – dużo łatwiej. Więc poszukaj dokoła: kto jest w
podobnej sytuacji. I zaproś do wspólnego szukania i wysyłania cv.
Kiedy ludzie robią coś razem,
gadają przy tym, śmieją się - wyzwala to
kreatywność. I może podczas tego wspólnego wysyłania cv i grzebania w sieci
przyjdzie wam pomysł na własna firmę? Albo na jeszcze pięć kolejnych miejsc, do
których poślesz swoja ofertę.
Bo cv rozsyłasz nadal.
3.
Określ swoje zasoby. Napisz na kartce sam dla siebie, swoim własnym
językiem, słowami, których używasz na co dzień:
- co lubię robić;
- co osiągnąłem;
- co umiem;
- co mi najlepiej wychodzi;
- co chciałbym robić tak bardzo,
że nawet gotów byłbym dopłacać, żeby tylko pozwolili mi to robić.
To ostatnie pytanie jest bardzo
ważne. Nie bój się go, nie martw tym, że przyjdzie ci do głowy coś kompletnie
„od czapy” i nierealistycznego. O tym
właśnie marzysz, tego chcesz! Musisz to wiedzieć - najpierw Ty sam. Musi się też o tym dowiedzieć
świat – najpierw jedna osoba, potem następne. Potem sam zobaczysz: zaczną
przychodzić do głowy kolejne pomysły, które zaczniesz realizować.
A póki co, rozsyłaj cv.
4.
Potraktuj swoje zasoby jak coś,
co MASZ
Masz w swojej głowie umiejętność
rozwiązywania jakiegoś problemu czy załatwiania sprawy.
Masz w swoich palcach umiejętność
precyzyjnego manipulowania.
Masz w swojej głowie pomysł na
wymarzoną pracę.
Myśl jak najczęściej o tym co już
MASZ i jak najrzadziej o tym, czego Ci brakuje.
To co MASZ, potraktuj jak wartość
i dar, który możesz dać światu.
Każdy z nas jest inny, unikalny.
Ja mogę nie umieć rozwiązać problemu, który dla ciebie jest błahostką. Ty,
mając w swojej głowie to, co masz, możesz dać mi swój dar, kiedy będę go
potrzebować. Mnie albo firmie, która potrzebuje takiej właśnie umiejętności,
którą Ty MASZ.
Powtarzaj więc sobie jak
najczęściej listę tego, co MASZ. I pamiętaj, że MASZ także ciepłą wodę w
kranie, powietrze, którym możesz oddychać czy ładne rzęsy. Staraj się zauważać codziennie
więcej tego, co MASZ. Przyzwyczajaj się
do nowego klimatu, polub go.
Jasne, że natychmiast uruchomi Ci
się myślenie pod hasłem: „E, co tam powietrze czy jakieś kretyńskie rzęsy… nie
mam pracy, nie mam kasy, nie mam, nie mam…” Psycholog powiedziałby Ci w tym
momencie, że uruchomił się Twój Wewnętrzny Krytyk. Możesz pozwolić mu, żeby Cię
zamęczał i doprowadził do tego, o czym było w punkcie 1 (strach, panika,
bezradność, wstyd).
Jeśli jednak zadasz sobie pytanie:
„czy to, czym chce karmić Cię Twój Krytyk służy ci?” – jak na nie odpowiesz? Raczej
nie służy, prawda? Więc przynajmniej co
jakiś czas, jak już zauważysz, że ten krytyczny i deprecjonujący głos pojawia
się w Twojej głowie – zastopuj go. Natychmiast przerzuć się do myślenia o tym,
co MASZ.
Rób to systematycznie przez 17
dni… neurobiolodzy twierdzą, że tyle czasu potrzebuje nasz mózg, żeby przyzwyczaić
się do nowej informacji czy perspektywy.
A cv oczywiście wysyłaj.
5.
Zanim trafisz na firmę, której
potrzebny jest Twój dar, ten dar, o którym było w poprzednim punkcie, dar,
który tylko Ty MASZ - rób wszystko na co trafisz. I nie przejmuj się, że to może
mało prestiżowe czy mało płatne. Nie
przejmuj się tym, co powie ktoś z rodziny jak się dowie. (Po to też trzeba
szukać z kimś - patrz punkt 2)
Jeśli chcesz rozwiązywać
absorbujące i odpowiedzialne problemy w korporacji a trafia Ci się
przepisywanie na komputerze pracy semestralnej znajomego albo roznoszenie
ulotek – rób to. Lepiej robić cokolwiek, niż nic. Lepiej zarabiać minimalne
kwoty niż żadnych. Lepiej powiedzieć sobie wieczorem: o! MAM w portfelu kasę na
jutrzejsze śniadanie, niż zamęczyć się myśleniem, że nie starczy na obiad.
I rozsyłaj cv.
6.
Potraktuj swoje zasoby - te, o których było w punkcie trzecim, jako
Twój najlepszy kapitał, niezależny od tego czy ktoś chce Ci za to zapłacić
pieniędzmi.
Pieniędzy kiedyś nie było, a
świat istniał - ludzie zawsze wymieniali się tym, co mieli. Żeby wymiana była
łatwiejsza, zaczęto posługiwac się metalami a potem Fenicjanie wymyślili monety
- były bardzo wygodnym sposobem ułatwiającym wymianę dóbr miedzy ludźmi.
Gdy nie masz pieniędzy, nie
znikają wcale dobra, które w sobie MASZ Ja, na przykład, umiem rozmawiać z ludźmi o ich kłopotach ale nie potrafię zrobić
obrazka z tekstem, który mogę potem wrzucić na facebooka. Ktoś lubi i umie myć
okna a ktoś inny piec pasztet z soczewicy. I możemy się tym wymieniać>
Razem z osobą, z którą szukasz (punkt 2) załóżcie więc coś w rodzaju
koleżeńskiego banku czasu – zaproście
paru swoich znajomych do systemu
wymiany: ja ci myję okno, ty mi gotujesz obiad albo ja cię uczę portugalskiego
a ty mi codziennie rano przysyłasz sms-a z przypomnieniem, że MAM to i owo. Ja zajmuję się Twoim dzieckiem, Ty wtedy
idziesz na spacer do parku a potem robisz mi prosta strone internetową.
Wymiana powinna być w miarę
ekwiwalentna, tak, żeby każdy miał poczucie, że nie jest wykorzystywany i że za
to co MA dostaje cos, czego potrzebuje. Można
to uruchomić na facebooku albo powiesić kartkę z informacjami w kawiarni za rogiem czy w
bibliotece. Razem z kimś (z punktu 2) na pewno będzie łatwiej to uruchomić.
No i rozsyłaj cv.
7.
A kiedy przyjdzie moment, że to
rozsyłanie jest już niepotrzebne - bo dostałeś sensowną ofertę, uruchomiłeś
własną małą firmę usługową albo w inny sposób spadają Ci z nieba pieniądze na
zapłacenie rachunków – napisz do mnie.
Napisz który z punktów okazał się
dla Ciebie największym wyzwaniem a który najbardziej Cię zainspirował. Z którego punktu spokojnie mogłeś
zrezygnować, a na wykonanie którego położyłeś szczególny nacisk? Co było łatwe
a co trudne? w którym momencie pojawiła się wyraźna blokada, a kiedy rzeczy
szły same, jak po maśle? Przy którym punkcie pojawiła się ochota, żeby rzucić
to wszystko w diabły i iść na piwo, a kiedy pojawiała się nowa energia do działania?
Opowiedz mi o tym, a ja – dzięki Twojemu doświadczeniu – będę mogła ulepszyć
ten program, żeby służył kolejnym osobom.
---------------------------
*W miarę porządne cv polega na
tym, że jest tam zapisane…. wszystko to, co każą Ci napisać na stronach o
szukaniu pracy: ))
Możesz je co jakiś czas
uzupełniać, redagować, zmieniać – w miarę jak będziesz odkrywał coś nowego w
sobie i przypominał to, o czym zapomniałeś pisząc je pierwszy raz.