Okropnie nas świat ogranicza. A to nie wolno zapalić papierosa na przystanku, a to trzeba być miłym dla niemiłej pani z warzywnika, bo inaczej wciśnie nam nadgniłą paprykę, a to powinno się na przedwczoraj skończyć robotę zleconą przez wściekłego na świat szefa. Czasem nie ma człowiek ochoty robić tych wszystkich rzeczy, które robić musi czy powinien. Ale też czasem wszystkie te rzeczy, które nas ograniczają, sprawiają, że już sami nie wiemy czego byśmy właściwie chcieli – tak się skupiamy na tym, co nam nie pasuje.
Wtedy dobrze jest zrobić sobie
chwilę przerwy w zwyczajnym dniu. I zapytać siebie: A co bym zrobił, gdybym teraz był w bajce? W takiej bajce, w której nie
ma żadnych ograniczeń i w której wszystko wolno? Prawda, że kuszące?
Może się okazać, że w naszej
bajce wyruszamy właśnie latającym dywanem
zaparkowanym na parapecie okna naszej firmy do miłego, cieplutkiego
kraju nad turkusowym morzem. No, to lecimy!:)
No tak, ale może się też okazać,
że w tej bajce chciałoby się zrobić dziką awanturę pani z warzywnika albo
szefowi. I co wtedy? Robić? Nie robić?
Kto ma to wiedzieć?
Ja nie powiem, bo niby dlaczego
mam decydować za Ciebie? Mogę podsunąć
tylko jedną myśl, prawdopodobnie konstruktywną: że jak już człowiek wie co
chciałby zrobić, to znajdzie sposób na to, żeby zrobić to z sensem. Czyli – na
przykład – wymyśli w jaki sposób powiedzieć pani warzywnikowej czy szefowi, że
byłoby nam dużo milej na świecie, gdyby zachowywali się ciut przyjaźniej.
To moje ulubione ćwiczonko! Otwiera
mi w środku szufladkę z napisem „mogę”.
Bez takiej szufladki nie za dobrze się żyje.
(Ten krótki tekst to aneks do książki, pod hasłem: Świat wariuje? – Zróbmy sobie nowy! )
www.facebook.com/klinikarelacji
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz