czwartek, 25 kwietnia 2013

10. Praca – znajdź ją, jeśli potrzebujesz! (program nie całkiem typowy)




Masz w miarę porządne cv* i rozsyłasz je dzień po dniu z duszą na ramieniu? „Dusza na ramieniu” oznacza najczęściej strach, panikę, poczucie bezradności, wstydu. Znasz je dobrze? No właśnie. A uwierzysz, kiedy Ci powiem, że  to właśnie one najbardziej przeszkadzają Ci znaleźć to, co jest Ci potrzebne? Zresztą, nie musisz  mi wierzyć. Wystarczy, że na chwilę (no, powiedzmy że to kwadrans) założysz, że mogę mieć rację i sprawdzisz co chcę Ci w związku z tym zaproponować.


Siedem Kroków na Drodze do MAM

1.

Powiedz wszystkim tym osobom, które są blisko Ciebie o tym, że szukasz  pracy. To, że jej akurat nie masz, nie mówi nic o tobie –  za to wiele o niewydolnym systemie, który nie znajduje sposobu, żeby skorzystać z unikalnych umiejętności ludzi.

Każdy ma rożnych znajomych, każdy kogoś zna  - psychologowie społeczni twierdza, że każdy ma około 65 znajomych.  Jeśli jak najwięcej osób będzie wiedziało, że potrzebujesz pracy, w końcu przypomni się to komuś podczas jakiejś rozmowy, trafi na kogoś, kto szuka takiej osoby jak Ty  i dostaniesz propozycję.

Ale cv rozsyłaj.

2.

Szukaj z kimś. Kiedy siedzisz sam w domu i wysyłasz to piekielne cv masz najpewniej serdecznie dość wysyłania, samego cv i siebie też. Jeśli umówisz się z drugą osobą, że będziecie to robić razem – szukać ofert i wysyłać cv z domu, z kawiarenki internetowej czy z netbooka na ławce w parku – będzie Ci po prostu raźniej. Jak nas coś przygniata w pojedynkę, trudno się z tym uporać. Jak jest ktoś obok – dużo łatwiej. Więc poszukaj dokoła: kto jest w podobnej sytuacji. I zaproś do wspólnego szukania i wysyłania cv.

Kiedy ludzie robią coś razem, gadają przy tym, śmieją się -  wyzwala to kreatywność. I może podczas tego wspólnego wysyłania cv i grzebania w sieci przyjdzie wam pomysł na własna firmę?  Albo na jeszcze pięć kolejnych miejsc, do których poślesz swoja ofertę.

Bo cv rozsyłasz nadal.

3.

Określ swoje zasoby. Napisz na kartce sam dla siebie, swoim własnym językiem, słowami, których używasz na co dzień:

- co lubię robić;

- co osiągnąłem;

- co umiem;

- co mi najlepiej wychodzi;

- co chciałbym robić tak bardzo, że nawet gotów byłbym dopłacać, żeby tylko pozwolili mi to robić.

To ostatnie pytanie jest bardzo ważne. Nie bój się go, nie martw tym, że przyjdzie ci do głowy coś kompletnie „od czapy” i  nierealistycznego. O tym właśnie marzysz, tego chcesz! Musisz to wiedzieć -  najpierw Ty sam. Musi się też o tym dowiedzieć świat – najpierw jedna osoba, potem następne. Potem sam zobaczysz: zaczną przychodzić do głowy kolejne pomysły, które zaczniesz realizować.

A póki co, rozsyłaj cv.

4.

Potraktuj swoje zasoby jak coś, co MASZ

Masz w swojej głowie umiejętność rozwiązywania jakiegoś problemu czy załatwiania sprawy.

Masz w swoich palcach umiejętność precyzyjnego manipulowania.

Masz w swojej głowie pomysł na wymarzoną pracę.

Myśl jak najczęściej o tym co już MASZ i jak najrzadziej o tym, czego Ci brakuje.

To co MASZ, potraktuj jak wartość i dar, który możesz dać światu.

Każdy z nas jest inny, unikalny. Ja mogę nie umieć rozwiązać problemu, który dla ciebie jest błahostką. Ty, mając w swojej głowie to, co masz, możesz dać mi swój dar, kiedy będę go potrzebować. Mnie albo firmie, która potrzebuje takiej właśnie umiejętności, którą Ty MASZ.

Powtarzaj więc sobie jak najczęściej listę tego, co MASZ. I pamiętaj, że MASZ także ciepłą wodę w kranie, powietrze, którym możesz oddychać czy ładne rzęsy. Staraj się zauważać codziennie więcej tego, co MASZ.  Przyzwyczajaj się do nowego klimatu, polub go.

Jasne, że natychmiast uruchomi Ci się myślenie pod hasłem: „E, co tam powietrze czy jakieś kretyńskie rzęsy… nie mam pracy, nie mam kasy, nie mam, nie mam…” Psycholog powiedziałby Ci w tym momencie, że uruchomił się Twój Wewnętrzny Krytyk. Możesz pozwolić mu, żeby Cię zamęczał i doprowadził do tego, o czym było w punkcie 1 (strach, panika, bezradność, wstyd).

Jeśli jednak zadasz sobie pytanie: „czy to, czym chce karmić Cię Twój Krytyk służy ci?” – jak na nie odpowiesz? Raczej nie służy, prawda? Więc  przynajmniej co jakiś czas, jak już zauważysz, że ten krytyczny i deprecjonujący głos pojawia się w Twojej głowie – zastopuj go. Natychmiast przerzuć się do myślenia o tym, co MASZ.

Rób to systematycznie przez 17 dni… neurobiolodzy twierdzą, że tyle czasu potrzebuje nasz mózg, żeby przyzwyczaić się do nowej informacji czy perspektywy.

A cv oczywiście wysyłaj.

5.

Zanim trafisz na firmę, której potrzebny jest Twój dar, ten dar, o którym było w poprzednim punkcie, dar, który tylko Ty MASZ - rób wszystko na co trafisz. I nie przejmuj się, że to może mało prestiżowe czy mało płatne.  Nie przejmuj się tym, co powie ktoś z rodziny jak się dowie. (Po to też trzeba szukać z kimś - patrz punkt 2)

Jeśli chcesz rozwiązywać absorbujące i odpowiedzialne problemy w korporacji a trafia Ci się przepisywanie na komputerze pracy semestralnej znajomego albo roznoszenie ulotek – rób to. Lepiej robić cokolwiek, niż nic. Lepiej zarabiać minimalne kwoty niż żadnych. Lepiej powiedzieć sobie wieczorem: o! MAM w portfelu kasę na jutrzejsze śniadanie, niż zamęczyć się myśleniem, że nie starczy na obiad.

I rozsyłaj cv.

6.

Potraktuj swoje zasoby -  te, o których było w punkcie trzecim, jako Twój najlepszy kapitał, niezależny od tego czy ktoś chce Ci za to zapłacić pieniędzmi.

Pieniędzy kiedyś nie było, a świat istniał - ludzie zawsze wymieniali się tym, co mieli. Żeby wymiana była łatwiejsza, zaczęto posługiwac się metalami a potem Fenicjanie wymyślili monety - były bardzo wygodnym sposobem ułatwiającym wymianę dóbr miedzy ludźmi.

Gdy nie masz pieniędzy, nie znikają wcale dobra, które w sobie MASZ Ja, na przykład,  umiem rozmawiać z ludźmi  o ich kłopotach ale nie potrafię zrobić obrazka z tekstem, który mogę potem wrzucić na facebooka. Ktoś lubi i umie myć okna a ktoś inny piec pasztet z soczewicy. I możemy się tym wymieniać>

Razem z osobą, z którą  szukasz (punkt 2) załóżcie więc coś w rodzaju koleżeńskiego  banku czasu – zaproście paru swoich  znajomych do systemu wymiany: ja ci myję okno, ty mi gotujesz obiad albo ja cię uczę portugalskiego a ty mi codziennie rano przysyłasz sms-a z przypomnieniem, że MAM to i owo.  Ja zajmuję się Twoim dzieckiem, Ty wtedy idziesz na spacer do parku a potem robisz mi prosta strone internetową.

Wymiana powinna być w miarę ekwiwalentna, tak, żeby każdy miał poczucie, że nie jest wykorzystywany i że za to co MA dostaje cos, czego potrzebuje.  Można to uruchomić na facebooku albo powiesić kartkę  z informacjami w kawiarni za rogiem czy w bibliotece. Razem z kimś (z punktu 2) na pewno będzie łatwiej to uruchomić.

No i rozsyłaj cv.

7.

A kiedy przyjdzie moment, że to rozsyłanie jest już niepotrzebne - bo dostałeś sensowną ofertę, uruchomiłeś własną małą firmę usługową albo w inny sposób spadają Ci z nieba pieniądze na zapłacenie rachunków – napisz do mnie.

Napisz który z punktów okazał się dla Ciebie największym wyzwaniem a który najbardziej Cię zainspirował.  Z którego punktu spokojnie mogłeś zrezygnować, a na wykonanie którego położyłeś szczególny nacisk? Co było łatwe a co trudne? w którym momencie pojawiła się wyraźna blokada, a kiedy rzeczy szły same, jak po maśle? Przy którym punkcie pojawiła się ochota, żeby rzucić to wszystko w diabły i iść na piwo, a kiedy pojawiała się nowa energia do działania? Opowiedz mi o tym, a ja – dzięki Twojemu doświadczeniu – będę mogła ulepszyć ten program, żeby służył kolejnym osobom.

---------------------------

*W miarę porządne cv polega na tym, że jest tam zapisane…. wszystko to, co każą Ci napisać na stronach o szukaniu pracy: ))

Możesz je co jakiś czas uzupełniać, redagować, zmieniać – w miarę jak będziesz odkrywał coś nowego w sobie i przypominał to, o czym zapomniałeś pisząc je pierwszy raz.